Jak [dobrze!] PRZYGOTOWAĆ RZĘSY do zabiegu przedłużania?
Chcesz wiedzieć jak dobrze przygotować rzęsy do zabiegu przedłużania i przy tym nie zwariować?
Jeśli masz problemy z retencja, bądź szukasz idealnego i najszybszego sposobu na przygotowanie rzęs do ich przedłużania, to ten materiał jest właśnie dla Ciebie. Usiądź wygodnie, a ja opowiem Ci, co dokładnie należy zrobić, by rzęsy klientek trzymały się jak najlepiej. W tym odcinku opowiem Ci o największej zmorze stylistek rzęs - słabej retencji, wyjaśnię co może być tego przyczyną i zdradzę czy powodem wypadania rzęs jest słaby klej, czy jednak coś innego. Dowiesz się jak zbudowane są rzęsy, czym jest próba ZERO oraz jakie czynniki wpływają na szybkość wiązania kleju z rzęsą naturalną. Usłyszysz jak dokładnie działają primer, cleaner i szampon do rzęs. Opowiem co nieco o zasadzie “mniej znaczy lepiej” oraz o tym jak powinien wyglądać test zero na klientkach. Zapraszam.
Cześć, nazywam się Joanna Siruga i jestem z JoLash, gdzie szkolimy przyszłych i obecnych stylistów rzęs i brwi, a także zapewniamy im odpowiednie produkty do pracy.
Bezustannie największą zmorą stylistek jest słaba retencja. Zrobiłyśmy piękny nowy set rzęs, a klientka pojawia się u nas na drugi dzień z informacją, że połowa rzęs jej wypadła. Jest to koszmar niejednej, nie tylko początkującej stylistki. Zaczynamy wtedy prowadzić niemałe dochodzenie. Zastanawiamy się, czy wszystkie preparaty, które używaliśmy, były ze sobą kompatybilne.
Czy klej zadziałał tak jak trzeba. I pierwsza nasza myśl to właśnie klej, czyli na pewno on zawinił. Ale - żeby klej jako spoiwo działał poprawnie, należy się zastanowić, w jaki sposób przygotowujemy rzęsy do ich przedłużania.
Zacznijmy od podstaw czyli budowy rzęs. Bardzo istotnym faktem jest struktura naszej włosa rzęsy. Wygląd i zachowanie się łuski włosa możemy śmiało zestawić z UWAGA szyszką. Tak. O właśnie taką z lasu.
Wstawka z epoki lodowcowej SZYSZUNIA.
Dokładnie tak jak szyszki, nasza łuska włosa pracuje w trybie ciągłym. To znaczy, że może się otwierać bądź zamykać. U niektórych, może być bardziej domknięta, a u innych, bardziej otwarta. Warto zrobić doświdczenie z szyszką w domu, by lepiej zrozumieć ten mechanizm. Wystarczy, że otwartą szyszkę wrzucisz do wody i zobaczysz jak jej łuski się zamykają i odwrotnie osuszając ją na kaloryferze, czy w piekarniku zobaczysz jak ciepłe i suche powietrze rozchyla łuskę.
Pamiętaj, że jako stylistki pracujemy z włosem, który jest stosunkowo krótki, mały i cienki w okolicy wilgotnej, bo w okolicy oka, to warunki mogą się znacząco zmieniać.
Jeśli chodzi o porowatość naszego włosa to jest ona dosyć stała na naszej głowie. Natomiast jeśli chodzi o rzęsy, to czasem stanowi ona dla nas nie lada wyzwanie. Nieraz pewnie doświadczyłaś sytuacji, kiedy aplikując rzęsy na jedną klientkę wszystko szło świetnie. Przychodzi następna klientka, zrobiłaś dokładnie to samo, a klej nie działa. Nie chce zespolić Ci się z naturalną rzęsa. Dlatego też polecam Ci, żebyś zawsze pracowała w trybie próby zero.
Próba zero oznacza minimalne zużycie produktów na każdą klientkę. Chodzi o produkty przygotowujące do pracy. Jeżeli wyobrazimy sobie nasz włos, który jest wysuszony, który pod wpływem działania czynników takich jak temperatura latem, słońce i produkty, których używamy, jego łuska może się otwierać mniej lub bardziej. Generalnie nie potrzebujemy łuski otwierać zbyt mocno, ponieważ wilgoć wówczas ucieka ze struktury włosa. Najbardziej optymalną opcją jest, kiedy łuska jest delikatnie uniesiona i ma to swoje pokrycie w tworzeniu silnego spoiwa. Weźmy jakikolwiek przykład z życia codziennego. Np. kiedy chcem skleić ze sobą dwa kawalki szkła. Rozbił nam się ulubiony wazon…. wiem to nie te czasy kiedy cokolwiek się naprawia, ale wyobraź sobie, że Twojej mamie bądź babci rozbił się pamiątkowy wazon i bardzo chciałaby go naprawić.
Mamy zatem dwie powierzchnię, która są gładkie, śliskie i w dodatku suche. Od razy zauważysz, że klej cyjanoakrylanowy, czyli taki super glue czy kropelka, działa bardzo, bardzo powoli i te powierzchnie nie chcą się ze sobą skleić, ponieważ nie ma tam nośnika wilgoci.. Nie ma porowatościi, która mogłaby sprawić, że te powierzchnie spoją się ze sobą szybko i sprawnie.
Natomiast jeżeli mamy powierzchnię chropowatą, powierzchnię nierówną tak jak w przypadku łącznie ze sobą np. drewna - tam dochodzi do lepszego zespolenia się dwóch części.
O ile nie mamy zbyt dużego wpływu na rzęsy syntetyczne, bo one aktualnie mają dosyć dobrą porowatość względną, w przypadku materiału PBT, o tyle nasze rzęsy naturalne mogą mieć bardzo różną porowatość.
Oprócz porowatości, najważniejsze w naszych rzęsach jest to, jak dobrym nośnikiem wilgoci one są, więc powinniśmy o nie zadbać, myśląc o nich, jak o naszej bazie.
Wyobraźmy sobie, że nasze naturalne rzęsy są małe gąbki, i powinny być nośnikiem wilgoci, aby nasz klej mógł jak najlepiej związać się z rzęsą naturalną. Dlatego też szalenie istotnym jest nie przesuszenie rzęsy naturalnej. Bo sucha gąbka - oczywiście taka naturalna a nie syntetyczna, od razu robi się twarda i sztywna, gdy jest zupełnie sucha. Z włosami jest bardzo podobnie, wysuszone od warunków zewnętrznych, temeratury, słońca czy wiatru, stają się suche i sztywne.
A jak to się ma do stylizacji rzęs? Co może wysuszyć ich strukturę?
Pamiętajmy o tym, że w drodze rozwoju stylizacji rzęs, nie od początku istniały szampony.
Na początku mieliśmy do wyboru tylko dwa produkty - Primer i Cleaner. Primer, który był produktem zasadowym, mocno otwierającym łuskę włosa, miał nieco mniej alkoholu niż Cleaner. Jego funkcją było właśnie pozostawienie takich lepkich cząsteczek, które zwiększają przyczepność kleju. Natomiast Cleaner był produktem czyszczącym, nazywanym też często Cleanserem czy Clean Upem.
Cleaner był i jest produktem bazującym na alkoholu. Jego wysokie stężenie sprawia, że możemy niebywale szybko doczyścić bardzo duże nieczystości. I zupełnie tak jak podczas mycia okien, kiedy mamy bardzo tłuste okna i myjemy je najpierw płynem do naczyń i płuczemy wodą, to zdecydowanie dziewięćdziesiąt dziewięć procent takiego brudu zniknie. Jednak czasem mamy do czynienia z paskudnymi smugami, które się pojawiają, jeżeli te okna są bardzo zanieczyszczone, kiedy nie możemy ich domyć. Wówczas po myciu wstępnym używamy zwykle płynu do okien. I tak samo można zestawić to z myciem rzęs.
W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach, domyjemy te rzęsy świetnie szamponem. Pojawi się czasem jednak sytuacja, kiedy musi wkroczyć cleaner - kiedy musimy doczyścić powierzchnię rzęs, bo nadal, po podwójnym myciu i płukaniu ciepłą wodą, widzimy pozostałości kosmetyków u nasady rzęs naturalnych.
Dlaczego rzęsy płuczemy zawsze ciepłą wodą? Ano dlatego, że nasze rzęsy również są kurtyną, która kumuluje na sobie sebum, łój i tłuszcz i restzki makijażu pochodzące z naszej powieki i twarzy.
Wyobraźcie sobie, że nasze rzęsy są jak takie talerze po imprezie, które odkładamy na noc, bo nie mamy siły ich umyć tego samego dnia. Następnego ranka, kiedy próbujemy je umyć zimną wodą, to tłuszcz nie najlepiej się zmywa.
Dlatego też najlepiej używać letniej wody. Będzie to nie tylko przyjemne dla klientki, ale również i pomocne w zmywaniu sebum. Jest to podobna sytuacja jak w przypadku mycia włosów. Kiedy spłuczemy tłuste włosy bardzo zimną wodą, to niestety bardzo często nie domyjemy tych pozostałości łoju, które pozostaną nam na włosie.
Dlatego też podwójne mycie szamponem i spłukiwania letnią wodą jest najlepszą drogą do tego, żeby rzęsę dokładnie oczyścić i nawilżyć. Taka rzęsa powinna być również myta przez klientki w domu, aby nawilżanie było stałe, a nie tylko raz w miesiącu, kiedy przychodzi do nas na wizytę.
Jeśli chodzi o primer, to wydawałoby się, że jest idealnym rozwiązaniem. Przecież skoro coś zawiera lepkie cząsteczki PVP i rozchyla łuskę włosa, to powinnyśmy stosować go na potęgę, tak, żeby stylizacje trzymały się mur beton. Niestety tak nie jest. Primer to też pewnego rodzaju wytrawiacz. Pod wpływem zasadowego, wysokiego pH, otwiera nam mocno łuskę włosa. Można powiedzieć - świetnie, mamy bardzo dużą przyczepność. Natomiast wilgoć ucieka bardzo szybko z takiego włosa.
Dlatego też po Primer, po Cleaner, sięgajmy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy następuje taka potrzeba. I tutaj zaczynają się schody. Zadajesz sobie pewnie pytanie, kiedy jest ta potrzeba? Kiedy ja rzeczywiście powinnam użyć Cleaner i Primer?
Jako, że w naszej mentalności tkwi głęboko zakorzenione przysłowie - więcej znaczy lepiej, albo, lepiej dmuchać na zimne - to używamy zazwyczaj więcej produktów, aniżeli jest to nam to potrzebne. Tutaj, jest zdecydowanie odwrotnie. Mniej znaczy lepiej. A dokładnie, jeżeli wyjdziemy z założenia, że każdą naszą klientkę umyjemy tylko i wyłącznie porządnie szamponem, następnie spłuczemy ją letnią wodą - to będzie nasz punkt zero. I jeżeli w takim przypadku nastąpi spadek retencji, możemy zastanowić się - czy powinniśmy dodatkowo oczyścić jej rzęsy? Jeżeli nie zostały jeszcze dokładnie oczyszczone szamponem, zostały tam resztki i było widać tam pozostałości np. makijażu albo tłuszczu - to wówczas przy kolejnej wizycie koniecznie sięgamy po cleaner. Przy czym należy pamiętać, że cleaner ma wysoką zawartość alkoholu, przez co przyspieszy nam również wiązanie kleju. Dlatego też warto rzęsy oczyszczone cleanerem przetrzeć później aplikatorami welurowymi, zwilżonymi wodą, w celu naniesienia cząsteczek wilgoci i ściągnięcia nadmiaru cleanera oraz brudu.
Jeśli chodzi o primer, po niego sięgamy jeżeli rzęsy klientki były czyste, za to retencja była bardzo słaba bądź ciężko nam się kleiło rzęsy przedłużone do naturalnych. Wówczas warto użyć primera, który zwiększy nam przyczepność.
Pamiętaj, by wszystkie zmiany, które dokonujesz na swoich klientach, zawsze notować w Twoim systemie bookowania, bądź na kartach klienta. Dlatego, że każda zmiana podczas stylizacji jest znacząca. I to, że w pewnym okresie roku będziesz potrzebowała używać primera bądź cleanera na swoich klientach, nie oznacza wcale, że tą czynność powinnaś powtarzać przez cały rok. Zwróć uwagę, że latem, kiedy mamy bardzo wysokie temperatury i użyjemy jednego z tych dwóch produktów pomocniczych jak Cleaner bądź Primer, to klej będzie nam zastygał zdecydowanie szybciej - co jest zjawiskiem stanowczo niepożądanym w letnich miesiącach.
Dlatego też latem, warto zredukować do zera na swoich klientkach zużycie materiałów na bazie alkoholu i pozostać jedynie przy szamponie. Zapewni on nam zarówno nawilżenie, jak i oczyszczenie rzęs. I na dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach klientek, będzie dawało nam to świetną przyczepność.
Pewnie zadajesz sobie pytanie teraz, to na których klientach mogę zrezygnować z używania tych dwóch produktów - jeśli używasz ich wszystkich?
Zrób test zero wszystkim swoim klientkom. Zredukuj używanie produktów pomocniczych tylko i wyłącznie do szamponu. Wiem, brzmi groźnie. Bo co, jeśli nie będzie się trzymało? I wiesz co? Zdradzę ci tajemnicę. Przeprowadzaliśmy takie samo badanie na szkoleniu instruktorskim JoLash. Poprosiliśmy instruktorki, aby przeprowadziły taki eksperyment. Wahały się one bardzo, przed podjęciem decyzji. Były one bowiem bardzo przyzwyczajone a nawet uzależnione od używania tych produktów od zawsze i bardzo nie chciały ich odstawić. Jednak badania w Danii, które prowadziliśmy już od dwa tysiące czternastego / piętnastego roku, z użyciem wyłącznie szamponu, utwierdziły nas w przekonaniu i udowodniły, że szampon, który jest dobrze skomponowany jest zdecydowanie wystarczającym preparatem przygotowującym.
I wiecie co? Instruktorki, które zdecydowały się zaprzestać używania cleanera, zauważyły nie tylko, że ich retencja rzęs się podniosła, ale i że cała wizyta przebiegała o wiele szybciej. Tak więc miały upieczone dwie pieczenie na jednym ogniu. Zarówno rzęsy trzymały się lepiej jak i czas pracy skrócił. Nie wspomnę już o zmniejszniu zużycia meteriałów jednorazowych jak aplikatory welurowe czy mikroszczoteczki, których niekiedy zużywamy na potęgę.
Podsumowując, niska retencja rzęs, to nie zawsze wina naszego kleju. Najważniejsza rada na dziś: zacznij pracować na próbie zero, czyli na podwójnym myciu rzęs szamponem, i spłukaniu ciepłą wodą. Po cleaner sięgaj jedynie w przypadkach naprawdę skrajnie zanieczyszczonych rzęs. Po primer natomiast, jedynie gdy rzęsy są czyste, ale masz duży problem z retencją rzęs u klientki i ciężko Ci się kleiło rzęsy syntetyczne do naturalnych.
Pamiętaj, że wszystkie te produkty przyspieszają czas zastygania kleju - zwróć na to uwagę szczególnie w ciepłych, letnich miesiącach.
Zapisuj, jak przeprowadzasz aplikację na każdej klientce, w zależności od pory roku ten proces może się różnić. I jeszcze raz: Obowiązkowo przeprowadź na każdej klientce próbę zero! A jeśli ciekawi cię ten proces od strony chemicznej i chciałabyś poznać go w szczegółach to zapraszam Cię na bezpłatny webinar poświęcony tematyce prawidłowego przygotowywania rzęs do zabiegu. Link znajdziesz w opisie pod filmikiem.
Szampon, Cleaner, Primer - tu już mamy wiedzę usystematyzowaną. Ale co z tym klejem?! Zostaw subskrypcję i włącz dzwoneczek, bo o tym już w następnym odcinku!
Ostatnie komentarze